- Przyznać należy, że dzisiejszym nietuzinkowym jest osoba mająca bardzo wiele pasji. Może po kolei. Zacznijmy od muzyki….
- Od najmłodszych lat pasjonuje mnie gra na instrumentach oraz śpiew.
Kocham sztukę. Na co dzień szlifuję talent w Państwowej Szkole Muzycznej im. Juliusza Zarębskiego I i II stopnia w Inowrocławiu, w klasie wokalistyki jazzowej oraz w MDKu w Barcinie.
- Rozłóżmy na czynniki pierwsze tę pasję. Jazz – to dość nietypowe, czy jednak mylę się…
- "Rock and roll ain't nothing but jazz with a hard backbeat.” - Keith Richards Jazz jest niezwykle wyjątkowym gatunkiem muzycznym, jest mi najbliższy. Działa na mnie uspokajająco i inspirująco tworząc swoje autorskie utwory, które myślę, że już niedługo ujrzą światło dzienne. Jaki inny gatunek pozwala na taką wolność, mówię tu o improwizacji, może jeszcze w hip-hopie jest coś podobnego (freestyle). Dzięki improwizacji jestem w stanie dodać coś swojego do standardów które powstały 100 lat temu.
- Czy repertuar koncertów nawiązuje do repertuaru filharmonii i oper – czy też słuchasz i oglądasz wszystko co jest wartościowe, a więc Sztukę przez duże S?
- Nie uznaje podziału na Sztukę przez duże i małe S. Sztuka to sztuka, jeżeli twórca włoży w nią serce, to zawsze się znajdzie coś ciekawego. Uwielbiam chodzić na bardzo różne rzeczy, bywam zarówno w operze, jak i na koncertach i to nie tylko tych jazzowych, ale i popowych, rockowych i hip-hopowych. Uwielbiam klimat koncertów i tę energię, która płynie prosto ze sceny. Najbardziej lubię eklektyzm w muzyce. Jeżeli artysta stara się połączyć różne style, to już wiem, że to coś dla mnie. Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że o gustach się nie dyskutuje. Właśnie takie dyskusje są najciekawsze. Jeżeli artysta włożył w swoje dzieło całe serce, to chyba nie mogę powiedzieć, że to nie jest Sztuka, co najwyżej mogę powiedzieć, że mi się albo podoba, albo nie i dlaczego. A na dyskusję o gustach zawsze jestem otwarty, bo dzięki temu poznałem naprawdę dużo nowych rzeczy.
- Jakiej muzyki słuchasz najmniej lub w ogóle nie tolerujesz?
- Jedyne czego nie toleruje w muzyce to prostactwa. Utwór może być prosty, ale nie prostacki. Niestety jest jeden gatunek, w którym króluje prostactwo i tego gatunku słucham najmniej, jednak nie zdradzę, o jaki chodzi, pewnie większość czytelników domyśli się.
- Twoją pasją jest również fotografia…
- Fotografuję przyrodę, sztukę i ludzi.
- Czy to amatorskie zainteresowania? Czy uczestniczysz w konkursach fotograficznych?
- Ukończyłem kurs grafiki komputerowej, promocji i fotografii. Biorę udział w konkursach fotograficznych, robię sesje portretowe, relacje z koncertów i prowadzę swój autorski blog fotograficzny na Instagramie pod nazwą @maciekwachowski.art na który serdecznie zapraszam! Dopiero zaczynam, ale chcę się tym zajmować w przyszłości na poważnie.
- Pasję fotografowania można rozwijać podróżując ….
- Uwielbiam podróże, nie rozstaję się z aparatem i gitarą.
- Mówi się, że podróże rozwijają, ale zwiększanie zasięgu podróżowania jest ograniczane często barierą językową. Ty chyba nie doświadczasz jej…
- Pasjonuję się językami, szczególnie angielskim, który będzie mi w życiu bardzo potrzebny. Chcę go jak najbardziej udoskonalić. Moim największym marzeniem jest zagranie własnego koncertu w Minton’s Playhouse w Nowym Yorku. Jeszcze kilka lat temu największym moim marzeniem było zrobienie swojego koncertu. SPEŁNIŁEM JE! Mam już na swoim koncie i to nie jeden!
-Jedno z zainteresowań, o których wspomniałeś to aktorstwo, opowiedz coś o tym...
-Muzycy na scenie muszą grać, ale nie tylko na instrumentach. Improwizacja oraz to, żeby zaciekawić odbiorców wymaga też zdolności aktorskich i charyzmy. Grałem w teatrze, m.in. w "Zemście" Aleksandra Fredry, "Balladynie" Juliusza Słowackiego oraz w sztuce nawiązującej do mojej ukochanej książki Antoine de Saint Exuperyego - "Mały Książę"
W "Królówce" są świetne zajęcia filmowe, musicalowo - aktorskie z Panem Profesorem Lewartowskim. Mogę zdradzić, że planujemy nagranie bardzo ciekawego filmu, więc już bardzo się cieszę, że będę mógł wziąć w nim udział.
- Wśród Twoich pasji jest jeszcze jedna – jest nią harcerstwo
- Należę do Związku Harcerstwa Polskiego, stamtąd zrodziło się też kilka moich innych pasji, takich jak biwakowanie, wyjazdy w góry, kajakarstwo czy turystyka rowerowa.
- Jak zaczęła się Twoja przygoda z harcerstwem?
-Odkąd pamiętam w mojej okolicy działały różne drużyny harcerskie. Już w wieku 6 lat jeździłem na biwaki, najczęściej do Smerzyna. Jest to mega bliskie mi miejsce. W Harcerskim Ośrodku w Smerzynie uczyłem się pierwszych chwytów na gitarze, śpiewu i serio ciekawych rzeczy. Także fotografii czy grafiki komputerowej. Należę do Hufca Pałuki, aktualnie do drużyny wędrowników.
- Wybrałeś naszą szkołę z jakiegoś konkretnego powodu?
- Wybrałem „Królówkę” ponieważ uważam, że jest to miejsce, w którym będę mógł rozwijać skrzydła. Wybór już mogę uznać, że okazał się właściwy. Działają w niej dwa świetne zespoły muzyczne pod kierownictwem Pana Profesora Noińskiego i Pani Profesor Morawskiej-Świątek. Do obydwu należę. Szkoła jest wymagająca, uważam, że dużo się tu nauczę.
- Trzeba mieć sporo szczęścia, aby realizacja pasji nie natrafiła na mur nieprzychylności, trzeba rozwijając je spotkać odpowiednich ludzi, mieć sformułowane cele…
- W moim życiu przyświeca mi motto, które powtarzała mi wielokrotnie moja dawna Pani polonistka - „Per aspera ad astra”
Wywiad przeprowadzono w lutym 2022 r.